Otrzymaliśmy bardzo smutną wiadomość, że 12 XI zmarł w Siedlcach
o. Maksymilian Świerżewski OFMConv
Kapłan o ujmującej pobożności i łagodności. Sprawował wielokrotnie Mszę Świętą Vetus Ordo w Sanktuarium w Wielgolesie
Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie
a światłość wiekuista niechaj mu świeci, niech odpoczywa w pokoju.
Amen
Uroczystości pogrzebowe śp. o. Maksymiliana Adama
Świerżewskiego
W czwartek, 18 listopada w godzinach 18:30- 22:00 w kaplicy parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Siedlcach odbędzie się czuwanie modlitewne przy ciele zmarłego.
W piątek, 19 listopada o godz. 19:00 w katedrze siedleckiej będzie sprawowana Msza Święta żałobna z udziałem bpa Kazimierza Gurdy, bpa Grzegorza Suchodolskiego oraz o. Grzegorza Marii Bartosika – prowincjała Prowincji Matki Bożej Niepokalanej Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych.
W sobotę, 20
listopada o godz. 11:00 w Szumowie, w diecezji łomżyńskiej Mszę Świętą pogrzebową będzie sprawował bp Janusz Stepnowski – biskup łomżyński.
Po Mszy ciało zostanie
złożone na miejscowym cmentarzu.
WYSTARCZYŁA CI SUTANNA UBOGA
Tego dnia piękna jesień
złotą suknię na czarną zamieniła,
a okrutna wieść jak poranna mgła
wszystko wokół spowiła.
Serca nasze w bólu zamarły,
łzy spływają po twarzy,
to nie może być prawdą
Jezu spraw aby cud się zdarzył!
Boże, usłysz nasze błaganie,
wysłuchaj naszą modlitwę
lecz śmierć w ciemności się zaczaiła
i wygrała z nami bitwę.
A jesień ?
Jesień osunęła się pod drzewem
i gorzko zapłakała,
bo o. Maksymiliana bardzo dobrze znała.
Nawet słońce przez tę podłość
na kilka dni się obraziło
i za ciemnymi chmurami
swoją rozpacz ukryło.
Twoja niespodziewana śmierć Ojcze
najtwardsze serca skruszyła,
pytamy ciągle „dlaczego”?
Przecież Twoja posługa taką piękną była.
Na to trudne pytanie,
tylko jeden Bóg odpowiedź zna,
więc nie targujmy się z Bogiem,
bo On najlepsze dla nas plany ma.
Chyba nam niebo pozazdrościło
i zapragnęło mieć Cię u siebie,
Jezus przygotował Ci piękne mieszkanie
i chce byś zamieszkał z Nim w niebie.
Ta śmierć jest niesprawiedliwa,
tak bardzo nas boli,
mimo wszystko łzy otrzyjmy,
zaufajmy Bożej woli.
A jesień ?
Jesień swoje złote warkocze rozpuściła
i pod długimi włosami
zapłakaną twarz ukryła.
Przy eucharystycznym stole stałeś
z monstrancją w ręku jak ze słońcem,
uniesione w górę dłonie
i Twe oczy miłością płonące.
Wpatrzony w białą hostię
żarliwie się modliłeś,
że jest przy Tobie żywy Jezus
nigdy w to nie wątpiłeś.
I tak przez dłuższą chwilę
w modlitwie skupiony trwałeś,
bo byłeś w komunii z Tym,
którego tak bardzo umiłowałeś.
A jesień ?
Jesień usiadła i cierpliwie czeka,
chciałaby zajrzeć
w sumienie tamtego człowieka.
Tak pięknie opowiadałeś nam o Bogu,
z takim zachwytem i z radością,
urzekłeś nas wszystkich Ojcze
swą niespotykaną skromnością.
Byłeś dla wszystkich życzliwy,
dobrą radą nam służyłeś,
a swoje nieskończone sprawy
z dnia na dzień pozostawiłeś.
Ojcze Maksymilianie,
Ty swego serca w środku nie trzymałeś,
ono zawsze leżało na Twojej dłoni,
a tę dłoń w naszą stronę wyciągałeś.
Odchodzisz tak szybko od nas,
ale Twoje dobre czyny z nami zostają,
a Twoje ślady w naszej parafii
na zawsze Ojcze przetrwają.
A jesień ?
Jesień zapatrzyła się
w mroczną dal
i poczuła w swoim sercu wielki żal.
Ojcze w Twej posłudze
nigdy nie zabrakło oddania i miłości,
byłeś jakby kopalnią
zwykłej ludzkiej życzliwości.
Po mszy świętej wychodziłeś z kościoła
i czekałeś na nas na dworze,
i tak ciepło wszystkich pozdrawiałeś :
"Szczęść Boże”, "Szczęść Boże",
"Szczęść Boże".
Myślę Ojcze, że w rękawie habitu
piękne słowa miałeś schowane,
inne były do dziecka, inne do młodzieńca,
jeszcze inne do staruszki schorowanej.
Z wielką uwagą każdego wysłuchałeś,
poświęcałeś nam swój cenny czas,
służyłeś pomocą i dobrą radą,
bo najzwyczajniej w świecie kochałeś nas.
Otwierałeś na Jezusa
nasze serca mocno zasklepione,
znajdowałeś w naszym życiu
to co było pogubione.
W smutkach, kłopotach
i zmaganiach z codziennością,
byłeś dla nas silnym filarem
uzbrojonym miłością.
Choć dziś zabrakło nam Ciebie
i Twojego ciepłego głosu,
prosimy trwaj nadal Ojcze przy nas
wbrew ironii losu.
A jesień??
Jasień zapłakana
bukiet z liści klonu układa,
a w ten bukiet łza za łzą
po cichutku spada.
Byłeś Ojcze Rycerzem Niepokalanej,
choć bez miecza i tarczy,
tak jak o. Kolbe uważałeś,
że do walki różaniec wystarczy.
Ojciec Kolbe był Twoim wzorem,
nawet Jego imię przybrałeś,
a Jego piękne wartości
w swoje życie wprowadzałeś.
Byłeś Jego wiernym odbiciem,
On czuwał nad Tobą jak dobry duch,
nawet przy ołtarzu w naszym kościele
zawsze byliście we dwóch.
Jesteście do siebie podobni,
habit, okulary, włosy krótko przystrzyżone,
różaniec w dłoniach i kochające oczy
w Niepokalaną wpatrzone.
A jesień?
Jesień złożyła do modlitwy
swoje drżące dłonie,
i czuje jak w ognia żalu
jej serce płonie.
Ojcze, Twoja ukochana mama
już nie pocieszy, nie przytuli Ciebie,
bo teraz jesteś w objęciach
innej Matki w niebie.
Tam najlepszy lekarz
opatrzy Twe sińce i przemyje rany
byś już dłużej nie cierpiał
nasz Ojcze Kochany.
A jesień?
Jesień klęczy cichutko,
nad mogiłą zakłopotana,
zgubiła gdzieś bukiecik z liści,
który miała dla o. Maksymiliana.
Drodzy rodzice, rodzino w bólu pogrążona,
za Wasze trudy i zmagania
składamy Wam dzisiaj
z serca płynące podziękowania.
Za to, że oddaliście Bogu
tak wspaniałego syna,
powinna dziś być dumna
cała Wasza rodzina.
Za przekazane synowi Adamowi
tak szlachetne wartości
niech na zawsze w Waszym życiu
Boży pokój zagości.
Dziś ostre ciernie z Chrystusowej korony
w Waszych sercach żłobią głębokie rany,
niech Wasz ból i smutek
ukoi Jezus ukrzyżowany.
A jesień?
Jesień z wielkim trudem
z kolan się podnosi
i o Miłosierdzie Boże
dla oprawców prosi.
My dziś jak niewidomi z ewangelii
błagamy o litość i zmiłowanie,
pogrążoną w smutku naszą parafię
przytul do serca Miłosierny Panie .
Wrócimy do naszych domów, kościołów
ale już Ojcze bez Ciebie,
a Ty oręduj za nami
u Jezusa i Maryi w niebie.
O. Maksymilianie choćby słowo "dziękuję"
nawet tysiąc razy wybrzmiało
To i tak ciągle to będzie
za mało..., za mało…, za mało…
A jesień??
Jesień łzy otarła
i z ufnością poszła przed siebie,
nawet się uśmiecha
bo wie, że dziś wielkie święto w niebie.
Żegnamy Cię o. Maksymilianie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz